sobota, 31 marca 2012

W duchu kilku ostatnich dni spędzonych z Jezuitami i młodzieżą w Żaganiu... Kretowiska. Piosenka ta stanowiła skromny komentarz do medytacji nt. talentów i ich wykorzystywania. To był dobry czas. Dziękuję :)

W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem.
2Tm


KRETOWISKA

W pięknym świecie rzeczy świętych
niewidomi niczym krety
choć nas woła wieczna zieleń
budujemy wciąż tunele

w plątaninie korytarzy
rozpaczliwie szukasz marzeń
chcesz nakarmić głodne serce
brudzisz swoje jasne ręce

Ćma do światła się umizga
ludzie kopią kretowiska
ziemia nam od nieba bliższa
więc kopiemy kretowiska
marnie żyjąc na pół gwizdka
ludzie kopią kretowiska
płacząc nad tunelu końcem
zapomnieli że jest Słońce.

Mówił szpak ze którejś zimy
znów za Światłem zatęsknimy
kiedy ziemię ryjąc ślepo
podkopiemy się pod beton
Ćma do światła się umizga
ludzie kopią kretowiska
ziemia nam od nieba bliższa
więc kopiemy kretowiska
marnie żyjąc na pół gwizdka
ludzie kopią kretowiska
płacząc nad tunelu końcem
zapomnieli że jest Słońce.

Gdy poznamy się na błędzie
niech nam ziemia lekką będzie.

***
...a tu YT z października :) Niestety, ostre zapalenie krtani zrobiło swoje, ale nie jest najgorzej :)
Gitara: Michał Szuba, Bass: Jasiek Kusek, Bębny: Kuba Gudz

sobota, 24 marca 2012

Przyszła wiosna, czas otworzyć okna...

...i wpuścić trochę powietrza. Nie ma sensu siedzieć zamkniętym w dusznych czterech ścianach, trzeba wyjrzeć na zewnątrz. Gdy się trochę odetchnie i nasyci słońcem - wszystko idzie jakoś lżej ;)


Ref. Przydałby się święty
od otwartych okien
patron tych, co kryją
świat przed własnym wzrokiem.
Siedziałby u styku
kamienicy z niebem
i głodne gołębie
zapraszał do siebie.

Tam, gdzie boi się powietrza
człowiek bez rozumu
taki święty by pilnował
szklanych powiek domów
żeby czasem dom mógł swoje
powieki uchylić
jeśli jeszcze nie na zawsze
to choć na pół chwili

Ref. Przydałby się święty
od otwartych okien
patron tych, co kryją
świat przed własnym wzrokiem.
Siedziałby u styku
kamienicy z niebem
i głodne gołębie
zapraszał do siebie.

Tam, gdzie częściej się spotyka
okna nieotwarte
domy ślepe, ludzie głusi
miasta jakby martwe.
Przez zamknięte, brudne okno
trudno Światło wpuścić
przez zamknięte, brudne okno
możesz się udusić.

Ref. Przydałby się święty
od otwartych okien
patron tych, co kryją
świat przed własnym wzrokiem.
Siedziałby u styku
kamienicy z niebem
i głodne gołębie
zapraszał do siebie.

 

niedziela, 18 marca 2012

Imieniny Dziadka

Weekend spędziłam w domu, z okazji imienin mojego ukochanego Dziadka - Józefa. Zawsze twierdziłam, że Dziadek, który po 50 latach małżeństwa wciąz przynosi Babci bukiety kwiatów bez okazji, jest mężczyzną mojego życia ;)
Jednak przede wszystkim jest dobrym, skromnym człowiekiem, sługą innych. Jemu i wszystkim dobrym, uczynnym ludziom, zwykłym "szaraczkom", których nie zauważam, piekarzom, stolarzom, pielęgniarkom i innym - dedykuję ten tekst.

Pan Józek

Do warsztatu stolarskiego
łatwo było trafić
Między pocztą a kościołem stał od wielu lat

Szli do niego by pogadać,
czasem – by się napić
Bo do niego droga była prosta jak on sam

Do stolarza każdy nosił
małomiasteczkowe troski
bo był jakby bardziej ludzki
a mniej „matko-boski”

W rękawicach nad robotą
swoją pochylony stale
był pan Józek ścianą płaczu
Mekką i konfesjonałem

Ref.     Tak to jakoś na tym świecie
            chyba wszystkie Józki mają
            że ich prawie nikt nie widzi
            za to wszyscy znają
            Zamiast błyszczeć, iskra dobra
            w ulic chowa się zaułkach
            lecz choć nigdzie jej nie widać ,
            każdy wie gdzie szukać.

Sam Pan Józek, stolarz majster
miał też swoją małą pasję:
obrabianie stołów szło mu jakoś lżej

Paląc fajkę mawiał zawsze
że przy stole trochę łatwiej
cztery nogi zniosą większy ciężar niźli dwie

Ref.     Tak to jakoś na tym świecie
            chyba wszystkie Józki mają
            że ich prawie nikt nie widzi
            za to wszyscy znają
            Zamiast błyszczeć, iskra dobra
            w ulic chowa się zaułkach
            lecz choć nigdzie jej nie widać ,
            każdy wie gdzie szukać

niedziela, 11 marca 2012

Radio, telefony, pamiętniki - i inne myślodsiewnie

Zabawna sprawa. W ramach praktyk w Radio Kraków zostałam wydelegowana do odbierania telefonów. Osiem telefonów naraz, odbieram, który chcę. Zdecydowanie łatwiej się odbiera telefon w nie swoim imieniu. Niemniej jednak moja zasada że nie odbieram od obcych runęła z wielkim hukiem. ;)

Lubisz czytać stare pamiętniki? To miłe, sentymentalne doświadczenie może być niebezpieczne - zwłaszcza, gdy dochodzisz do wniosku, że kilka lat temu byłeś mądrzejszy niż dziś. Na nadchodzący tydzień - prosty tekścik na ten temat :)

PAMIĘTNIK


Pokreślone krzywe znaczki
na ładnym papierze
Czytam z lekkim rozbawieniem
i oczom nie wierzę
że po latach się udało
tak niespodziewanie
znaleźć stary mój pamiętnik
w takim bałaganie

W środku nocy moje oczy
trochę już zaspane
rozczytują myśli w słowach
zakamuflowane
i nie mogą się nadziwić
ile obiecanych ziem
obiecałam sobie sama
przez ten cały dzień

Ideały były wielkie
lecz efekty rzadkie
bo marzenia w proste linie
ale zapał w kratkę

Kiedy zapisany zeszyt
w mych dłoniach rozkwita
ciągle między linijkami
staram się wyczytać
Co bym wtedy pomyślała
będąc jeszcze dzieckiem
o dziewczynie już dorosłej
którą dzisiaj jestem

Dzisiaj lepiej niż pamiętnik
służyłby zapomnik
by uwalniał od ciężaru
myśli karkołomnych
Zdrowo przecież i bezpiecznie
pośród życia zgrzytów
ból rozkładać na łopatki
jakiegoś zeszytu

Co już było – noszą strony
a cóż noszą białe kartki?
Ufam ruchom swojej dłoni
na papierze gładkim.

czwartek, 1 marca 2012

Gaduła...

...jakoś pisanie bloga mi nie idzie... brak czasu, a może nie tylko?...
Prawdę mówiąc o wiele więcej dowiecie się z moich tekstów, niż z postów które zamieszczam. Dlatego od dziś - publikuję tu teksty piosenek :)

Na początek - ostatnio śpiewany - Kasztanowiec


Ławka przykryta liśćmi
czy tutaj nikt nie siada?
Żal patrzeć, Kasztanowcu,
tak żeś się pan postarzał...

Ty, leśnych pan bankietów
dziś – w burym palcie naddartym
staremu Parkinsonowi
rozdajesz liście nie karty

I towarzystwo masz zacne...
Kundel co komuś uciekł
i gwiazdy w kloszach latarni
zamknięte za prostytucję

Żal tez czasami ściska
twoje drewniane serce
że stukot damskich szpilek
o bruk słyszałeś częściej

To starość, panie Kasztan
Nie chce się wierzyć przecież
że pana tak urządził
Nasz złoty polski Jesień

Cóż, Jesień, uwierz mi pan
kobietą być nie może
bo gdyby był kobietą
wyglądałbyś pan gorzej

Pan się z Jesieniem polub
bo męska przyjaźń to siła
a Jesień nie jest kobietą.
Kobieta by nie wróciła.